piątek, 20 kwietnia 2018

"Detektyw Arrowood" Mick Finlay


Sherlock Holmes to postać kultowa w angielskiej literaturze. Do tego stopnia, że gdy Arthur Conan Doyle uśmiercił bohatera swoich opowiadań i powieści wierni fani detektywa nosili czarne opaski na znak żałoby. Mick Finlay korzystając z motywu tej postaci, akcję swojej powieść "Detektyw Arrowood" umieścił w alternatywnej wersji wiktoriańskiego Londynu, w której Sherlock Holmes jest osobą rzeczywistą.

Arrowood to mężczyzna o niezbyt przyjemnej aparycji, jednak niezwykle inteligentny i przenikliwy. Ponieważ nie cieszy się tak dobrą renomą jak Holmes, zmuszony jest prowadzić sprawy klientów którzy z różnych względów (głównie finansowych) nie zdecydowali się na wynajęcie najsłynniejszego detektywa Londynu. Arrowood bardzo rozgoryczony tym, ciągle powtarza, że geniusz Holmes'a to jedynie czysty przypadek i rozgłos medialny. Na każdym kroku udowadnia, że sprawy przez niego rozwiązane, można byłoby poprowadzić w zupełnie innym kierunku.

Gdy do Arrowood'a zgłasza się atrakcyjna Francuska, z prośbą o odnalezienie brata, początkowo odrzuca on propozycję współpracy. Jednak po jej usilnych namowach podejmuje się wstępnie zbadać losy chłopaka. Wkrótce wszystko bardzo się komplikuje, a początkowe poszukiwania zaginionego, przekształcą się w rozwiązywanie sprawy morderstwa, oraz handlu bronią.

Książka doskonale opisuje mroczny klimat biednych dzielnic Londynu. Nieco brutalne metody działania zarówno prywatnych detektywów jak i państwowych organów ścigania, głód, bród i wykorzystywanie nieletnich, to tylko niektóre aspekty świata w jakim rozgrywa się powieść.

Mimo wszystko książka napisana jest w całkiem optymistycznym nastroju. Autor nie rozdrabnia się nad problemami społecznymi. Wiernie przedstawia otoczenie w jakim poruszają się bohaterowie, ale skupia się na samej zagadce, w ciekawy sposób kierując akcją. Metody dedukcji Arrowooda są godne podziwu, a jego czytanie z ludzkich zachowań robi wrażenie.

Podsumowując lektura książki Finlay'ego to ciekawy sposób na spędzenie wolnego czasu. Interesująca historia, bez zbędnych dłużyzn. Osadzona w nie wybielonych, nie cukierkowych realiach dziewiętnastowiecznego Londynu.

1 komentarz: